 |
Wstąp do ogrodu miłosci Przyłącz się do rozmów o uczuciach
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
myszka87
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:50, 16 Sie 2007 Temat postu: Sprzeczne sygnały |
|
|
Hej wszystkim
Mam kolegę . Znamy się parę lat, aczkolwiek nie mieliśmy ze sobą jakiegoś większego kontaktu ,na początku liceum trochę rozmawialiśmy , pózniej pozostało na etapie "cześć". Teraz studiujemy w jednym budynku , na jednym wydziale ,ale innych kierunkach . W czerwcu wziął nr gg od naszego wspólnego kolegi i się do mnie odezwał . Chciał , bym mu pomogła coś po niemiecku napisać, bo potrzebował . Napisałam . Póżniej zaczął się odzywać na gg...zaczęliśmy rozmawiać i zaskoczona musiałam stwierdzić ,że rozmawia nam się bardzo dobrze . Myślałam ,że to chwilowe hehe , póżniej natomiast wymyślił sobie, że możemy się wzajemnie języków uczyć ( bo oboje studiujemy filologie ,ale rózne filologie ) . Zgodziłam się . Pomyślałam sobie ,że to zabawny pomysł , chciałam zobaczyć, czy nam wyjdzie ta wspólna nauka Jak się okazało , było miło ,zaczęliśmy się razem uczyć . Zaczęłam się uzależniać od jego towarzystwa...czułam się dobrze przy nim , chciałabym , byśmy się zaczęli spotykać "prywatnie". Zaproponowałam mu siatkówkę - odpowiedział ,że nie umie grać , myślałam ,że moglibyśmy razem pobiegać - też nie chciał ...Myślałam ,że już wszystko stracone . Zresztą na nasze "lekcje " spotykaliśmy się na mieście , bo wstydził się do mnie do domu przyjechać Pózniej zaczął na gg mi komplementy prawić i nagle tak z zaskoczenia spytał , czy mu ufam...ale to nie było nawiązaniem do żadnego innego zdania, tak zmienił temat po prostu...czy zwykłą koleżankę pyta się o take rzeczy i prawi się jej komplementy ?? Póżniej się rozchorowałam . Nagle powiedział ,że przyjedzie mnie odiwedzić i dodał ,że nie będziemy mieć lekcji , tylko porozmawiamy . Przyjechał do mnie do domu...byłam zaskoczona, że przyjechał...bo przecież wcześniej nie chciał ,a tym razem sam zaproponował . Było świetnie , ciągle rozmawialiśmy Jak dojechał do domu, to jeszcze na gg rozmawialiśmy. Od poniedziałku zaczął pracę...i codziennie po pracy jak wchodzi na gg, to rozmawiamy...wczoraj zaproponował kolejną lekcję . Chciałam ,by poszedł ze mną dzisiaj do kościoła przed tą naszą lekcją , to powiedział ,że pójdzie u siebie w miejscowości
Mi tymczasem bardzo zaczęło na nim zależeć...powiedziałam mu kiedyś ,że mi zależy na kimś innym...chciałam sprawdzić jego reakcję...to mi zaczął doradzać ,że mam coś zrobić, że facetom trzeba pomóc w inicjatywie Tymczasem mi zależy teraz na nim , a nie na kimś innym...wiem, że on myśli inaczej . Chociaż daję mu aluzje , proponowalam spotkania , dawałam do zrozumienia, że mi zależy i nic Nie wiem, czy on tego nie widzi , czy widzi ,ale mu się nie podobam, dlatego to ignoruje...
Np. kiedyś mi opowiadał o swojej koleżance do której chce jechać ,a ja się spytałam ,czy fajna ta koleżanka , on odpowiada, ze tak, a ja na to ,czy bardzo fajna ,a on na to ,że ma chłoipaka i czy wystarczy już czy ma się dalej mi tłumaczyć co o tym myślicie ?
Nie wiem, jak go określić ,by było Wam łatwiej tą całą sytuację zintepretować . Myślę , że jest nie jest bardzo nieśmiały, z kolei też nie jest "odważny w mowie " np. jakiś komplement to szybciej powie na gg niż na żywo . A z kolei ja jestem czasami zbyt śmiała, a czasami bardzo nieśmiała mam takie stany haha
Bardzo mi na nim zależy, ale chyba nie mam szans ,prawda ? Nie mam pomysłu już co robić...chciałabym żebyście Wy ocenili tą całą sytuację i doradzili mi ,co mogłabym zrobić .
Dziękuję ,że chciało Wam się czytać tego posta
p.s. acha, jeszcze mi się przypomniało ,że kiedyś mi powiedział ,że dziwi się ,że ja z nim w ogóle rozmawiam...dziwne, prawda ?
p.s.p.s. acha zapomniałam jeszcze dodac wystraszył mnie, że wyjedzie i już nie wróci i wtedy gdy prawie bym się rozpłakała, poczułam dopiero jak mi na nim zależy...zaczęłam go prosić by został a on na to , dlaczego mi tak zależy to wymyśliłam " a kto będzie moim nauczycielem ? " a pozniej na gg powiedział mi jeszcze, ze znajdę sobie lepszego ,a ja mu odpowiadam ,że nie chcę innego i na gg już mówił ,że może jednak nie wyjedzie ,że jednak zostanie
p.s.p.s.p.s. kiedyś dałam mu aniołka na szczęście po jego niezdanym egzaminie , a on osytatnio mi mówi " Wiesz ? tak patrzę na aniołka, któreg od Ciebie dostałem i mi o Tobie przypomina "
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kiti
Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:23, 16 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
myszko 87 w sumie to cała ta sytuacja, w której sie znalazłaś jest bardzo zakręcona żeby nie powiedzieć trudna (ale nikt w sumie nie powiedział, że w miłości to łatwo jest:)). Z tego co napisałaś wynika, że Ty się temu chłopakowi także podobasz i nie jesteś mu zupełnie obojętna. Uważam, że powinnaś troszkę przejąć inicjatywę i powiedzieć mu co czujesz (oczywiście w taki delikatny sposób), aby dowiedzieć się na czym stoisz, bo według mnie zabawa w kotka i myszkę przez dłuższy czas nie ma sensu, gdyż może nie przynieść oczekiwanych rezultatów i jest bardzo stresująca bo cały czas żyjesz w niepewności. Drugim powodem, dla którego nie powinnaś nadal skrywać uczuć jest to, że Twój przyjaciel nie jest pewny siebie. Sądzę,że jemu wydaje się, że ty nigdy byś go nie zechciała ( wywnioskowałam to z Twojej wypowiedzi, gdyż napisałaś,że nie chciał przyjść do Ciebie do domu bo się wstydził i cytuję"p.s. acha, jeszcze mi się przypomniało ,że kiedyś mi powiedział ,że dziwi się ,że ja z nim w ogóle rozmawiam"). To jest moja opinia, ale decyzję musisz podjąć sama trzymam kciuki pozdrawiam :*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nowa
Gość
|
Wysłany: Pią 23:32, 11 Lut 2011 Temat postu: dylemat |
|
|
Ja tez mam sytuacje ktorej nie umiem rozwiklac.
a wiec znam sie z nim od 5 lat.
na poczatku naszej znajomosci zabujalam sie w nim ale to bylo dziecinne.
teraz uczymy sie razem chemi, bo on ma z nia problemy.
Spedzamy z soba wiecej czasu niz zawsze, jest jedynym chlopakiem dla ktorego bym zrobila chyba wszystko
tylko nie wiem co on czuje. czy te wszystkie chwile spedzone to tylko wdziecznosc za pomoc w nauce czy naprawde z tego cos moze byc
dodam ze razem bylismy na polmetku i przyniosl mi roze( choc zaden partner w mojej klasie tego nie zrobil) tylko nie wiem czy to wyniklo z jego dobrego wychowania czy chcial mi cos przekazac w ten sposob
boje sie mu o swoich uczuciach powiedziec zeby nie zniszczyc tej relacji miedzy nami.
Pomozcie, czy mam mu wyznac co czuje czy pozostawic to do konca zycia tajemnica???
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 15:30, 27 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Piekn etakie rozterki są... Ja wiem, że Wam pewnie sen z powiek spędzają (sama też przez to przechodziłam), ale z upływem czasu będziecie te rozterki coraz milej wspominać .
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|